Mamy rozdział 1. Postanowiłam go dodać w miarę szybko. Mam nadzieję, że się spodoba. Nie obrażę się za słowa krytyki, bo uważam, że te są baardzo potrzebne, aby lepiej pisać. Bo w końcu nie piszę tego tylko dla siebie, ale również dla Was:)
Koniec ogłoszenia.
______________________*
-Kiedy zaczniesz działać?
-Nie wiem… Już wkrótce.
-Pamiętaj, że masz tylko 6 miesięcy. Ani chwili, dnia,
miesiąca dłużej.
-Tak, wiem. –Kobieta zawahała się na chwilę, po czym wzięła
głęboki oddech i dodała: -Rafale… Boję się. Czy to normalne?
-Teraz tak. Jesteś pod ludzką postacią. Pamiętaj, że Pan wie
co robi i dlatego wybrał do tego zadania ciebie. Nie mnie, czy Michała, czy
kogokolwiek innego. Jesteś jedyną, która może i musi to zrobić. –Mężczyzna
pogładził jej rude włosy. –Nie bój się. –Wyszeptał.
Gdzieś w dali zagrzmiały pioruny. Zbierało się na ulewę.
Niebo spowiły ciemne chmury, nie dając dostępu słońcu.
-Pamiętaj, nie trać wiary. Cały czas wszyscy nad tobą
czuwamy. I jeszcze jedno…
-Wiem. Pamiętam o tej zasadzie.
-To dobrze, to dobrze… -Rzekł mężczyzna, po czym wstał.
–Czas na mnie. Wiesz ile mamy z „tym” problemów. Jeszcze teraz, kiedy prawie
wszyscy zeszli na ziemię z tymi misjami. Przed nami ciężkie czasy… Kto wie, czy
nie jedne z najgorszych.
Kobieta spuściła wzrok. Wiatr mierzwił jej włosy i zaraz na
twarzy poczuła pierwsze krople deszczu. Mężczyzna podszedł bliżej i stanął
naprzeciwko niej. Uniósł lekko jej podbródek i spojrzał w oczy.
-Kelial. Nie trać wiary!
Powiał tak silny wiatr, że liście i drobne gałązki zaczęły
tańczyć w powietrzu. Kobieta odruchowo zamknęła oczy, a gdy je otworzyła była
już sama.
-Żegnaj, Rafale…
***
-Niech tylko zobaczą jak się urządziłem. Miny im zrzedną!
–Powiedział radośnie mężczyzna i opadł na kanapę. Zadowolony ze swojego dzieła
dumnie patrzył na pięknie wyremontowany pokój. –Jeszcze tylko kuchnia i
skończone…
W kominku zatańczył wesoło ogień, ogrzewając mu twarz.
Wieczory robiły się coraz chłodniejsze, więc paliło się w piecach już od
południa.
Nagle zadzwonił telefon. Mężczyzna uniósł się i podszedł do
nocnej szafki, gdzie leżała komórka.
-Halo?
I nic.
-Haloo??
Dalej bez odpowiedzi.
-Gabriel? –Odezwał się w końcu jakiś niezidentyfikowany
głos, którego mężczyzna nigdy przedtem nie słyszał.
-Kto mówi? –Spytał zdezorientowany.
-Już czas.
-Jaki czas? Na co? –Zanim dowiedział się o co chodzi
ponownie zagrzmiały pioruny. Usłyszał tylko trzy sygnały i zaraz odłożył
telefon. Ktoś się rozłączył. –Cholerna burza! Pewnie poprzerywało linie…
Przez cały wieczór chodził mu po głowie ten dziwny telefon. Deszcz
bębnił w dach tak, że nie dało się na niczym skupić. Mężczyzna pokręcił się po
domu jeszcze trochę i usiadł przed TV, gdzie leciała jakaś nudna familiada.
Około 20 postanowił wziąć kąpiel. Deszcz już się uspokoił,
więc robiło się za oknem coraz ciszej.
-Ooo… tego mi było trzeba… -Zanurzył się w gorącej wodzie i
zamknął oczy. Siedział tak chyba z 15 minut, już prawie zasnął. Myślał o
dzisiejszym dniu i nie wiadomo czemu… o tej kobiecie…
Nagle gdzieś blisko walnął piorun. Wszystko zadygotało i
wszędzie zrobiło się ciemno. Mężczyzna szybko wyszedł po omacku z wanny i
owinął się w ręcznik.
-„Chyba wywaliło korki.” –Pomyślał i gdy był już prawie przy
drzwiach nagle zrobiło się znów jasno. Tym razem nie wrócił do wanny.
Postanowił już umyć zęby i kłaść się spać.
Spojrzał w lustro. Przed sobą widział zmęczonego mężczyznę z
oklapniętymi włosami i okazałą brodą. Otworzył szafkę i wyjął z niej pastę i
szczoteczkę do zębów. Gdy zamknął drzwiczki i ponownie spojrzał w lusterko
zobaczył za zasłoną od wanny niewyraźną postać. Stała tam i chyba się na niego
przyglądała, bez ruchu. Natychmiast się odwrócił, upuszczając przy tym rzeczy,
które trzymał w ręce. Nikogo już tam nie było. Tylko zasłona drygała lekko pod
wpływem wiatru wydostającego się przez uchylone okno. Podszedł do niego i
przetarł zaparowaną szybę. Na dworze było ciemno i tylko w dali błyskały
jeszcze pioruny.
-Dziwne…
Zamknął okno i podszedł do zlewu. Umył zęby, uczesał się i
poszedł do sypialni. Wyjął z szafki jakieś szare bokserki i ubrał je. Rzucił
mokry ręcznik na fotel i położył się do łóżka. Gdy już chciał zamknąć oczy,
ktoś zapukał do drzwi. Nie wiadomo czemu przeszły go dreszcze. Leżał jeszcze
przez chwilę nieruchomo, mając nadzieję, że tylko mu się przesłyszało. Znów
ktoś zapukał. Spojrzał na zegarek. Było dobrze po 21. Narzucił na siebie
szlafrok, przeszedł przez kuchnię i stanął przed drzwiami wyjściowymi. Drżącą
ręką przekręcił zamek i uchylił drzwi.
-Gabriel?
-Kim jesteś?! –Spojrzał na postać, ukrytą pod ciemnym
płaszczem.
-Dixit ecce
ego vocasti enim me*.
_________________________*
*łac."Wzywałeś mnie, więc oto jestem."
ale nastrój :D
OdpowiedzUsuńDzięki tobie nie wiem, jak ja dzisiaj do łazienki pójdę. I tak mam strasznie schizową głowę i myśli przez japońskie horrory, a teraz ty. Ja też mam w łazience lustro naprzeciw wanny ... A tak ogólnie rozdziału, to świetny i czekam na kolejny. Oby był szybko :D
OdpowiedzUsuńChałwo, na mnie narzekasz, że mam krótkie rozdziały, a ty wcale lepsza nie jesteś xD Ale fajnie, podoba mi się.I jeszcze łacina *.*
OdpowiedzUsuńJejcia, lubię to :D
OdpowiedzUsuńhttp://muniamoniaszymka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam!!!!!!!
Fajny nastrój wprowadziłaś ! O.O
OdpowiedzUsuńdoskonałe! Zwykle czytam tylko fanficki ale to opowiadanie mnie wciągnęło ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy rozdział - www.chesterjaireszta.blox.pl
Heej , u mnie nowy rozdział :showmeyourbarca.blogspot.com
OdpowiedzUsuńzapraszam xdd
O WOW Chciałabym już wiedzieć, o co chodzi. Genialny nastrój.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i ten nastrój. Czekam na dalszą część.
OdpowiedzUsuń_____________________________________________
showmeyourbarca.blogspot.com -----> nowy rozdział ;3
masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńo jacie ;d dawno nie czytałam tak dobrego opowiadania ;d jest bardzo tajemnicze i wprowadza chwile grozy;p dodaje do moich blogów, które czytam i będę tu często zaglądać ;d Zapraszam do sb:http://misterio-de-la-vida.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i genialny nastrój:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział do mnie: http://silent--love.blogspot.com/
Orajuśkumamusiu *-*
OdpowiedzUsuńPo prostu ta fabuła, ta muzyka, ten klimat... to jest tak hipnotyzujące jak piosenki Garbage :DD
Tak mnie zaciekawiło, zamąciło mi w łepetynce, że zacznę sie bać burzy i braku światła w domu! xD
Czekam, czekam, czekam na dalszy ciąąąg! :D
Świetnie piszesz ! Komentuje ten , bo za chwile czytam następne ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zakochananarkomanka.blog.pl/
Dziś nowy rozdział ;)
Świetne. Masz wielką wyobraźnię...wspaniałą. Chcę czytać dalej, ponieważ bardzo mnie to zaciekawiło. W ogóle nastrój to wszystko...świetnie po prostu świetnie.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie dobrze jest się narzucać, ale jakbyś miała kiedyś czas to spojrzyj http://daviriat.blogspot.com/ byłabym zaszczycona gdyby tak sławna pisarka czy jak wolisz blogerka jak ty odwiedziła mojego bloga. :) Pozdrawiam i miłego dnia.